Moim zdaniemWokół siatki

W poszukiwaniu szkoleniowca

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (Brak ocen)
Loading...

Kilka tygodni temu pojawiła się informacja, że trenerem reprezentacji Polski w siatkówce mężczyzn nie będzie Stephane Antiga. Francuski siatkarz, grający na pozycji przyjmującego. W latach 2014-2016 selekcjoner reprezentacji Polski siatkarzy. W 2017 roku zostanie trenerem reprezentacji Kanady. Francuz został zdymisjonowany przez władze Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Od razu ruszyła karuzela transferowa. Pojawiły się takie nazwiska jak Castellani, Anastasi, Stojczew, De Giorgi, Berruto, Mendez, Lozano. Kibice i dziennikarze zastanawiali się czy działacze podejmują właściwą decyzję, dokonując zmiany trenera.

Zauważmy, że Mistrzostwo Świata zdobyte w 2014 roku zawdzięczamy trenerowi Antidze. Francuz był trenerem debiutantem, który prowadząc naszą reprezentację dopiero stawiał pierwsze kroki jako szkoleniowiec. Nikt nie spodziewał się cudu. A jednak! Teraz można zadać sobie pytanie: czy działacze PZPS słusznie postąpili zwalniając go? To pozostawię każdemu do oceny.

Lista osób na przyszłego szkoleniowca kadry jest dość długa, jednak brakuje na niej Polaka. Czy nie mamy żadnego perspektywicznego trenera? Zastanówmy się. PlusLiga od sezonu 2016/2017 składa się z 16 drużyn. W lidze męskiej jest dziewięciu polskich trenerów. Dlaczego PZPS nie szuka szkoleniowca w tej ,,dziewiątce’’? Być może włodarze uważają, że polscy trenerzy są za słabi, aby prowadzić kadrę Polski. A może uważają, że nie mają oni wystarczających kwalifikacji. 

Czym włodarze PZPS kierują się wybierając trenera? Pieniędzmi, kompetencjami, doświadczeniem w prowadzeniu reprezentacji, sukcesami szkoleniowca. To są wszystkie najważniejsze kwestie. Na pewno nie tylko ja, ale również kibice są podobnego zdania, że równie ważne jest to, aby zawodnicy dogadywali się z trenerem. Wiadomo jednak, że nie przywiezienie medalu z jakiejkolwiek imprezy traktowane jest tragedią, ocenianiem kto popełnił błąd. Czy trener? A może jest to wina zawodników? Po każdej wielkiej imprezie zadawane będą te pytania. Dopiero później nastąpi czas rozgrzeszania. Pamiętajmy jednak, że zarówno szkoleniowiec, jak i zawodnicy ciężko pracują na dany sukces. Czasami nawet latami. Później efekty tej pracy są sprawdzane. Jednak to trener jest rozliczany z wykonanego zadania. Nie zawodnicy.

W 2017 roku odbędą się Mistrzostwa Europy. Organizatorami są Polacy. Mimo, że bardzo wierzę w polską reprezentację, może się stać tak, że nie zdobędziemy medalu. Jakie padnie pierwsze pytanie, gdy Polacy przedwcześnie odpadną? Oczywiście: co zawiodło? Atak, przyjęcie, obrona, rozegranie? A może po prostu słaba gra Polaków? Czy zawodnicy dogadywali się ze szkoleniowcem? Jak układała się ich współpraca? A może brak komunikacji na linii trener – zawodnik? Jednak później padną następne pytania, związane z czasem. Tłumaczenie, że trener miał mało czasu na to, aby dobrze zawodników poznać, ponieważ pracuje z nimi niecałe 4 miesiące. Wcześniej nie znał ich specyfiki gry, a kadrowicze nie znali filozofii szkoleniowca. To jest tłumaczenie na poziomie przedszkola. Ale jednak taki scenariusz może się ziścić.

Polski Związek Piłki Siatkowej ma duży kłopot, którego trenera wybrać. Liczę na to, że związek podejmie właściwą decyzję. A zawodnicy i trener nie będą później obsmarowywani w mediach ,,jacy to oni najgorsi, że nie potrafią przed polską publicznością zdobyć medalu’’.
Jednak ja jako kibic jestem pozytywnie nastawiona i życzę polskim siatkarzom medalu koloru złotego oraz tego, aby te przyszłoroczne Mistrzostwa Europy wspominali przez długie lata, jako coś wyjątkowego.

Odwiedź nasz sklep siatkarski!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
Siatkarsko.pl